poniedziałek, 11 lutego 2013

|1| Cel bloga





Postanowiłam założyć tego bloga po to, aby był on moją motywacją do nauki angielskiego. Będę tu pisać co  ostatnio zrobiłam w celu poprawienia swojego angielskiego, czyli np. ile słówek się nauczyłam, jakiego zagadnienia z angielskiego się uczyłam itp. Będę tu pisać głównie dla siebie, ale chętnie wezmę Wasze rady (jeśli takie będą) odnośnie nauki tego języka do serca. Chcę za kilka miesięcy przeczytać jakiś stary wpis i pomyśleć "aha, wtedy byłam na tym etapie nauki". Chcę widzieć swoje postępy, bo jak wiadomo, są one najlepszą motywacją do dalszej nauki, zachęcają po prostu do niej.

Tak jak jest napisane w "o mnie", chciałabym odwiedzić Londyn lub Nowy Jork. Nigdy nie byłam za granicą, a Nowy Jork to od zawsze mi się marzył. Wszystko by było pięknie, gdyby nie to, że mam barierę językową. Mój poziom angielskiego to takie B1 - przynajmniej tak mi się wydaje - ale gdy myślę o ustnej maturze z angielskiego, która będzie za rok (marzę o rozszerzeniu!)... Boję się, że nie będę rozumiała pytań i że sama nic nie powiem.
Ostatnio przypadkiem wpadłam w internecie na informacje o au-pair. Jest to świetna okazja to podszkolenia swojego języka, a przede wszystkim sprawdzenia swoich umiejętności, zarobienia pieniędzy i przy okazji zwiedzenia świata. Są wyjazdy do USA (głównie 12-miesięczne), ale są też i do Wielkiej Brytanii, Hiszpanii czy Francji (np. na okres 2-3 miesięcy). I ja skłaniałabym się ku drugiej opcji. Akurat coś na wakacje. Czytałam wspomnienia z takich wyjazdów kilku dziewczyn i chyba wszystkie są zadowolone. Aż im tego zazdroszczę. Problem w tym, że ja uważam, że nie umiałabym się tak dogadywać z jakąś rodziną wyłącznie po angielsku. Nie rozumiałabym ich albo oni by mnie nie rozumieli. Gdyby nie to, chyba zdecydowałabym się na taki wyjazd nawet w te wakacje. To świetna okazja do spełnienia marzeń, czyli w moim wypadku, zwiedzenie Londynu lub Nowego Jorku. I przez to co przeczytałam, te wpisy dziewczyn, które były au-pair, postanowiłam zrobić wszystko, by mój angielski się szybko poprawił (a być może w niedalekiej lub trochę dalszej przyszłości i ja zostanę au-pair). Chociaż wiem, że nie jest to takie łatwe. To nie jest tabliczka mnożenia, że nauczę się na pamięć i już. Mam świadomość tego, że np. słówka  czy angielskie wyrażenia trzeba umieć wykorzystywać w praktyce, czyli w mówieniu.
Poza tym trzeba być 'osłuchanym' by rozumieć angielski, szczególnie gdy dochodzi brytyjski czy amerykański akcent. Z tym mam mały problem. Oglądam angielskie seriale z polskimi napisami, ale czy to przynosi efekty? Takie typowo amerykańskie zdania typu "nie obchodzi mnie to", "o czym ty mówisz?", "chciałem cię tylko chronić" zapamiętałam właśnie z takich seriali, ale myślę, że to bardzo mało. Oglądać angielskie seriale z angielskimi napisami? Dla mnie to nie ma najmniejszego sensu, chociaż niektórzy to polecają.

Chcę kiedyś dojść do perfekcji w posługiwaniu się językiem angielskim, mam nadzieję. Ale jak wiadomo - nadzieja matką głupich. Z motywacją jest ciężko, ale staram się przezwyciężyć lenistwo i uczyć się sama dla siebie. Wiem, że w dzisiejszych czasach języki są bardzo ważne.

Niemiecki, którego 'uczę się' w szkole już sobie odpuściłam. Po prostu nie chcę się go uczyć, a zaliczam coś na ocenę na zasadzie 3Z, czyli zakuć-zdać-zapomnieć
.
Natomiast w styczniu zaczęłam się uczyć hiszpańskiego. Od dawna chciałam to zrobić, a to było jedno z moich postanowień noworocznych. Zacząć zaczęłam, ale co dalej? Nauka stoi w miejscu. Książek żadnych nie mam (na razie to angielski jest priorytetem i wolę kupić książkę do nauki angielskiego niż hiszpańskiego), zaczęłam tylko korzystać z materiałów zgromadzonych w internecie, pobrałam sobie jakąś aplikację na telefon i coś tam z tego hiszpańskiego jest, ale jakoś nie chce mi się tej aplikacji włączyć na razie. Mam jednak ferie od dzisiaj, więc na pewno chociaż chwilę wykorzystam na nauczenie się czegokolwiek z tego hiszpańskiego. Skąd w ogóle to zainteresowanie właśnie tym językiem? Oglądałam kiedyś mnóstwo seriali, a raczej telenowel hiszpańskich, szczególnie jeden miał na mnie wpływ - i po prostu spodobał mi się ten język. Poza tym słyszałam wiele opinii, że można się go nauczyć, bo trudny nie jest. Więc kiedyś się go nauczę - tak dla samej siebie.

Ale jednak blog ten poświęcę w szczególności na język angielski. Będzie to pewnego rodzaju mój pamiętnik, w którym będę opisywać moje małe angielskie sukcesy ;)

13 komentarzy:

  1. Oglądanie filmów po angielsku z polskimi napisami jest bez sensu. Nasz mózg po prostu czyta polskie napisy, bo tak mu łatwiej i tyle.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Jedni tak uważają, inni inaczej ;)
    To zmienia faktu, że i tak będę oglądać z polskimi napisami, bo według mnie lepsze to niż lektor. A z angielskimi może spróbuję, kto wie?

    OdpowiedzUsuń
  3. Wydaje mi się, że motywację masz niezłą - i zapału też ci nie brakuje. :) Nie musisz tak się bać mówienia po angielsku - wielu Polaków wyjeżdża za granicę, nie znając danego języka ni w ząb i po jakimś czasie zaczynają sobie radzić. Ty masz już mocne podstawy - będzie ci łatwiej, a barierę językową szybko przełamiesz. Zawsze możesz szukać kogoś z naszego kraju - w takim Londynie nie jest nas tak mało.
    Może spróbujesz nawiązać z kimś kontakt przez Internet? Na Postcrossingu mnóstwo osób jest zainteresowanych stałą korespondencją. Są też różne serwisy (np. Livemocha), gdzie można znaleźć kogoś do rozmowy przez kamerkę. Zawsze zostają też inni znajomi, którzy znają angielski na dobrym poziomie. :)
    Pozdrawiam i będę śledzić!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wydaje mi się, że motywację mam, ale z reguły jestem bardzo leniwa i to jest mój problem :(
      Wiesz co, może rzeczywiście niedługo spróbuję nawiązać z kimś taki kontakt, żeby szkolić ten angielski.
      Dziękuję bardzo za radę :)

      Usuń
    2. Dla leniwych polecam z kolei dzienny terminarz i planowanie każdego dnia. :P
      Jeśli chcesz, możemy kiedyś porozmawiać - niestety, tylko przez GG, mój internet jest za wolny, by obsługiwać kamerkę. Nie wiem, czy jestem już na B1, ale może da radę. ^^'

      Usuń
    3. Dziękuję za propozycję, możliwe, że skorzystam :)

      Usuń
  4. Oglądanie filmów z polskimi napisami polecam tylko początkującym - wtedy bardzo słabo zna się język, więc anglizowanie się na siłę raczej tylko nas zniechęci. Jednak mówisz, że jesteś na B1 - to tak samo jak ja :-) Na tym poziomie już rozumie się tekst pisany, więc myślę, że lepiej jest się przerzucić na napisy angielskie. Myślę, że ma to sens ponieważ, wtedy na dole ekranu wyświetla ci się dokładnie to, co mówią aktorzy - dzięki temu po jakimś czasie będziesz się mogła przerzucić na oglądanie bez napisów, bo podszkolisz rozumienie ze słuchu :-)
    Też marzę o podróży do jakiegoś kraju anglojęzycznego, bo uwielbiam kulturę USA i UK. Blog zapowiada się bardzo ciekawie, dlatego będę często wpadać :D

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Prześwietny cel! Dawno nie spotkałam się z czymś tam pozytywnym. Trzymam kciuki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Masz bardzo ambitny cel i nadzieja może jest matką głupich,ale matki się nie wybiera! A opanowanie angielskiego do perfekcji jest jak najbardziej możliwe. Widać, że uwielbiasz ten jezyk, masz zapał, marzenia,motywację. Teraz trzeba tylko zrobić krok do przodu i już! :)

    Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nauka języków obcych ma wiele zalet. Ja obecnie uczę się j. angielskiego na specjalnym kursie językowym https://lincoln.edu.pl/warszawa/jezyk-angielski/kursy-indywidualne/, głównie po ty by podwyższyć swoje kwalifikacje zawodowe. Poziom efektywności zajęć na takim szkoleniu uważam za bardzo wysoki. Lekcje odbywają się tylko w bardzo małych grupach, przez co można z nich wynieść więcej wiedzy.

    OdpowiedzUsuń
  9. Moją motywacją do nauki języka angielskiego było to, że z czasem zamierzam wyjechać do anglojęzycznego kraju i tam znaleźć sobie pracę. Dlatego tak bardzo chwalę sobie repetytorium https://www.jezykiobce.pl/s/134/repetytorium-gramatyczno-leksykalne-angielski jeżeli chodzi o naukę języka angielskiego.

    OdpowiedzUsuń
  10. Właśnie ja również jestem zdania, ze jak mamy jakiś cel to wtedy nauka języków obcych o wiele łatwiej nam przyjdzie. Jak dla mnie bardzo fajne są również szkoły językowe https://earlystage.pl/pl/nasze-szkoly/malopolskie gdzie uczą się języków obcych dzieciaki.

    OdpowiedzUsuń